Krzyżem po głowie

Bardzo lubię słuchać biskupa Grzegorza Rysia, którego wiele homilii i konferencji jest dostępnych na YouTube. Jak to bywa, z czasem wyłaniają się motywy, które biskup lubi powtarzać i które co jakiś czas wplata w swoje wypowiedzi. Jednym z nich jest opowieść o nauczycielce, którą Niemcy uwięzili w czasie okupacji za wspieranie podziemia, torturowali, a kiedy okazała się dla nich bezużyteczna, zamordowali. Historia ta zawiera wiele poruszających epizodów, sam Ryś przyznaje, że płakał nad losem tej kobiety. Szczególnie zapada w pamięć scena, kiedy w przesłuchujących gestapowcach rozpoznaje ona swoich dawnych uczniów. Jeden z nich bije ją po głowie krucyfiksem, który niegdyś podarowała mu z okazji bierzmowania.

Ta historia jest okropna i najprościej uznać ją za ostateczny argument za tym, że powinniśmy trzymać się z daleka od działalności społecznej i pracy z dziećmi i młodzieżą. Nikt dziś nie będzie nikogo bił krzyżem, wystarczy, że padnie oskarżenie o pedofilię. Doświadczył tego australijski kardynał George Pell, którego oskarżono o przestępstwa seksualne w oparciu o zeznania dawnych podopiecznych. Hierarcha zaprzecza, zeznania świadków wykluczają fizyczną możliwość takich zdarzeń, ale sąd wydał wyrok skazujący. Według ostatnich doniesień, władze więzienia nie pozwoliły Pellowi odprawić Mszy św. w Boże Narodzenie.

Czy zatem wejść na ścieżkę, która może skończyć się kłopotami? Nie tylko ryzykujemy dobre imię, czy wolność. Może się też okazać, że młodzi ludzie, którym poświęcamy swoje życie, obrócą się przeciwko nam. Czy warto? Oczywiście, że tak. Podjęcie się duchowego ojcostwa, czy macierzyństwa, to cel dużo bardziej doniosły, niż uciążliwości, jakie mogą nas spotkać ze strony nieprzychylnych ludzi. „Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, lecz duszy zabić nie mogą” – mówi nam Jezus. – „Do każdego więc, który się przyzna do Mnie przed ludźmi, przyznam się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie.” Nie lękajmy się zatem i angażujmy w pomoc młodym, którzy potrzebują jej bardziej, niż kiedykolwiek wcześniej.

Maciej