TAMR :)

Uwaga! 🙂
16 stycznia 2014 roku o godz. 17.00 zaczynamy!
Nie przegapcie tej daty!
W świetlicy Mamy Róży odbędzie się pierwszy wykład z cyklu wykładów TAMR. Katarzyna Karzel opowie nam o tym, czego nie dowiecie się z mediów na temat porodu naturalnego, w tym także domowego, i jego medykalizacji.
Więcej o prelegentce (która nota bene ma już pięcioro dzieci:)):
http://dziecisawazne.pl/porod-domowy-wywiad/

Formularz zgłoszeniowy www.u-mamy.blogspot.com.

Liczba miejsc ograniczona. Wstęp wolny. 🙂
Zapraszamy!!!

Otwórz oczy, patrz!

Natchnęło mnie na filozofowanie w deszczową niedzielę spędzaną w zaciszu domowym z dziećmi  i w oczekiwaniu na wiadomość od Męża… 🙂

Czynniki zewnętrzne mają często duży wpływ na to, jak wygląda nasza codzienność. Zapewne każdy stara się ten wpływ minimalizować, aby mieć poczucie suwerenności i samostanowienia, a przede wszystkim wolności. Bo przecież ta prawdziwa wolność, to nie sprawa braku krat, ale wolnego ducha.

Idąc tym tropem zaczęłam zastanawiać się, jak ma się moja wolność do faktu, że będąc w małżeństwie, większość czasu spędzam oddzielona z dziećmi od męża. Jest to  tyleż  zależne od nas, co dzisiaj dość trudne  do zmiany. Jak więc się odnaleźć, jak radzić sobie w tej przestrzeni małżeńskiej, gdy jest ona tak bardzo okrojona do niewielu dni w ciągu miesiąca? Wiem, że w takiej sytuacji jest wiele rodzin w Polsce. Inne z kolei decydując  się na emigrację, zostawiają  w kraju dalszych krewnych, przyjaciół, środowisko, dotychczasową pracę (lub jej brak…) i odnajdują swoje spełnienie za granicą. Pozostałe  –  pewnie w większości  – borykając się z prozą życia, walczą o przetrwanie na różnych polach.

Gdzie w tym wszystkim jest miejsce na radość i szczęście…? Ano jest.

Ostatnio, gdy mieliśmy wyjątkowo dobre chwile z Mężem i dziećmi, dzięki Bogu dotarło do mnie, że owszem – ilość (tego dobrego czasu) się liczy – ale ważniejsza jest jakość. Ona  decyduje tak naprawdę o jakości całego życia. Nam jest dane od dawna przeżywać jedynie część czasu razem. Dlatego postanowiłam przede wszystkim zauważać, a potem cieszyć się świadomie z KAŻDEJ dobrej chwili, nie bagatelizować ich, nie mówić „mnie się to należało” lub „to nic takiego”. Cieszyć się jak z największego i niezasłużonego daru – bo te dobre chwile są tego warte.  Zmieniła mi się przez to perspektywa na całe życie. Skoro doświadczam szczęśliwych chwil, to w całym rozrachunku i życie staje się szczęśliwe, pomimo trudności i braków. I dla tych chwil ulotnych i zbyt krótkich być może, warto żyć, warto się trudzić. Są one „depozytem” na trudniejsze momenty i podwaliną, na której można się oprzeć w Bogu.

Może nie dzieją się rzeczy spektakularne, ale zawsze, ZAWSZE znajdą się jakieś dobre zdarzenia, które mogą cieszyć, jeśli … jeśli nie mijają zignorowane, niezauważone lub zbagatelizowane… I choć sytuacja zewnętrzna pozostaje zwykle bez zmian, wewnętrzna przestrzeń wolności i dystansu ma szansę powiększać się. Sens życia leży w tym dobru, które rzeczywiście zauważamy i którego doświadczamy  –  i może jeszcze bardziej w tym, którym się dzielimy.

A wiadomość od Męża właśnie nadeszła. 🙂

Basia

Dzieje się, dzieje…!

Za nami kolejny miesiąc działania świetlicy Mamy Róży w Tczewie. Mieliśmy w tym czasie wielu gości, rozmawialiśmy o edukacji domowej i szkole oraz o jesiennych przetworach, kontynuowaliśmy także cykl o naszych świętych.
Integrowaliśmy się 🙂 również w tym czasie z naszym Stowarzyszeniem – matką w stolicy. 🙂
Miałam przyjemność w ostatni piątek uczestniczyć w Akademii Mamy Róży i wysłuchać wykładu pani Teresy Kapela (ze Związku Dużych Rodzin TRZY PLUS) na temat aktywizacji zawodowej kobiet. Gorąca dyskusja, która wywiązała się po nim, uświadomiła mi jak ważne jest, aby włączyć się aktywnie w życie społeczne nie tylko dla samej siebie, ale przede wszystkim na przyszłość dla naszych dzieci. Bardzo istotne jest, aby mnożyć dobre inicjatywy, ale także przeciwdziałać w sposób zorganizowany demoralizacji i niszczeniu rodziny.
Nikt tego nie zrobi za nas. Trzeba więc zakasać rękawy. 🙂
Poznałam w tym czasie wiele mam czynnie działających w temacie. 🙂
W sobotę natomiast uczestniczyłam w walnym zebraniu Stowarzyszenia. Po podsumowaniu całorocznej dzialalności, rozmawialiśmy o planach na przyszłość. Padło wiele propozycji ciekawych działań. W toku rozmowy i w mojej głowie „wykluło się” kilka nowych pomysłów. 🙂
Podczas pobytu w stolicy miałam przyjemność nocować u znajomej rodziny wielodzietniej, której z tego miejsca z serca dziękuję za szczere i życzliwe przyjęcie!

A teraz… Do pracy! 🙂
Zapraszamy w każdy czwartek od g. 10.00 do g. 12.00, „Kamieniczka”,ul. K.S. Wyszyńskiego 28.
Najbliższe spotkanie już 17 października. 🙂

Tczewski sezon świetlicowy otwarty!

Wczoraj odbyło się pierwsze spotkanie powakacyjne. Zakrojona na szeroką skalę reklama przyniosła efekty w postaci obecności trzech mam z pociechami z Trójmiasta. Radości nie było końca. 🙂 Rozmawiałyśmy o edukacji domowej, hodowli kwiatów oraz tradycyjnie na wiele innych tematów przy pysznych ciasteczkach amarantusowych i owsianych oraz drożdżowce i winogronach.

Sezon świetlicowy uważam zatem za otwarty! 🙂
Zapraszamy mamy z pociechami na kolejne spotkanie już w następny czwartek w godzinach 10.00 – 12.00 do „Kamieniczki” przy ulicy K. S. Wyszyńskiego 28. 🙂

Goście, goście!

Już za tydzień w czwartek, 12 września, od godziny 10.00 pierwsze powakacyjne spotkanie świetlicy!
Oczekujemy miłych wielodzietnych gości z Trójmiasta. 🙂
Będziemy rozmawiać o edukacji domowej i tradycyjnie na wiele innych tematów.
Nowe pomysły, nowe wyzwania, nowe twarze!
Zapraszamy mamy! 🙂
Tczew, „Kamieniczka”, ul. K. S. Wyszyńskiego 28.