Oczywiście nikt nie będzie zdziwiony informacją, że spotkanie Akademii Mamy Róży było świetne i owocne. Co najważniejsze – słuchaczki (i Prelegent) domagają się kontynuacji!
Usłyszałyśmy o paidei, o Grekach, którzy rozumieli, że celem (naturą) człowieka jest być pięknym i dobrym. O Arystotelesie, który nie miał Boga i nie wiedział o grzechu pierworodnym, więc zatrzymał się na konkluzji, że człowiek powinien być piękny i dobry, ale nie jest – coś mu przeszkadza.
Prelegent zahaczył też o aretologię (naukę o cnotach) – omówił cnoty kardynalne, wyjaśnil pojęcie cnoty jako stałej skłonności ku dobru, łatwości czynienia dobra.
Mówił też o cechach dobrego wychowawcy – cierpliwości, roztropności (współcześnie powiedzielibyśmy – indywidualnym podejściu), długiej perspektywie wychowania.
Wreszcie – o kulturze w sensie środowiska wzrastania, właściwych albo niewłaściwych „substancji”, które pomagają albo przeszkadzają ziarnu-człowiekowi w aktualizacji (urzeczywistnianiu) swojego potencjału (natury).
Ponieważ treść (i forma) wykładu okazały się niezwykle interesujące, ustalono, że kiedy tylko śniegi zejdą, zaprosimy pana Arkadiusza ponownie – tym razem chyba na dłużej, bo godzinne wystąpienie okazało się stanowczo za krótkie.
Cóż, Akademia ma szczęście do prelegentów. Wszystkie poprzednie wykłady też się „za szybko” kończyły, a zasłuchane audytorium jęczało „juuuuż?”. Następnym razem zrobimy bite dwie godziny, a co. 🙂
Kolejne spotkanie – w okolicach połowy lutego.